Archiwum 10 marca 2005


mar 10 2005 kto moze to dac?
Komentarze: 8

Za słaby by można go odczuć
A rośnie w siłe zabija spokój
Boję się on zabiera wszystko mi
Wszystko czym mogłam żyć
Tak dawny a tkwi gdzieś we mnie
Dławi oddech przenika moje wnetrze
Ból jest dzisiaj mym kochankiem
(...)
                                  /K. Kowalska/

coraz bardziej brakuje mi bliskości... i z przerazeniem stwierdzam, ze jego bliskosci... bo przeciez jakbym chciała to znalazłby sie ktos... ale ja nie chce nikogo innego... albo inaczej: bardzo bym chciala, ale nie potrafie... probowalam... nie da sie i koniec...
najbardziej boje sie tego, ze kazdy nastepny bedzie porownywany do niego, a on zawsze bedzie wydawal sie lepszy pod jakims wzgledem, co jednoczesnie bedzie skreslało szanse na jakakolwiek moja nowa znajomosc... a przeciez nie był ideałem, nawet rzeklabym ze do idealu bylo mu bardzo daleko, a mimo wszystko w mojej durnej łepetynie caly czas jawi sie jako ucielesnienie wszystkiego, co najlepsze..
kiedy mi to przejdzie? jak dlugo mam jeszcze czekac?

my_destiny : :