mar 03 2005

dzien pelen wrazen...


Komentarze: 9


wyszlismy dzisiaj z Maleństwem na spacerek... taka pogoda, ze az grzechem byłoby nie skorzystac... wybralismy sie do parku... jejku jak tam dzisiaj bylo slicznie :)... słonaczko odbijalo sie w tym bialym sniegu tak, ze znowu zaczełam patrzec na wszystko przez pryzmat pedzla i farb (akwerali oczywiscie :) )... i te drzewa, ktore tak cudownie odcinały sie od bieli... eh no pieknie było... az Malucha wyciagnelam z wozka i niosąc go na rekach opowiadalam o tym co nas otacza... ludzie tylko sie usmiechali... no coz :P
a potem spotkalismy Mariusza... TEGO Mariusza, który jest sprawca (posrednim) całego zamieszania w moim zyciu... tyle razy sie zastanawialam, co bedzie jak kiedys sie spotkamy.. czy bedziemy umieli porozmawiac, czy przejdziemy obok siebie obojetnie... i zostalam zaskoczona jak najbardziej pozytywnie... tamtej pamietnej nocy spedzilismy ze soba tylko pare godzin, a dzisiaj rozmawialismy jak starzy dobrzy znajomi... ogladnał moje Maleństwo z kazdej strony i tak sie nim zachwycał, ze az wprowadził mnie w stan osłupienia... ja myslałam, ze to tylko kobitki tak potrafia... wytarł mu łezki, sprawdzil jaki jest ich powod  (stwierdził, ze to dlatego, ze jedziemy pod wiatr :P), pogadal do niego, usmiechal sie... a ja stałam i nie moglam wyjsc z podziwu :)... a nastepnie podsmumował, ze koniecznie musze sobie takie Cudo sprawic, bo bardzo mi pasuje :P... nio tak :P juz nie chcialam mowic, ze jemu to by pasowało bardziej :P.... a moze chciał zostac dawca nasienia :P... jakos nie pomyslalam zeby sie zapytac :P...
poszlismy dalej i kolejne spotkanie.. tym razem mniej miłe... spotkanie z moja nauczycielka z LO... zmierzyła wzrokiem  najpierw mnie, potem wózek, nastepnie moje włosy  (ktore w przeciwnienstwie do wozka juz nie wzubudzaja sensacji) i odpowiedziala "dzien dobry", które brzmiało jak "tak ci sie spieszylo"... rozbawila mnie tym no bo zamiast zapytac sie wprost czy to moje to oczywiscie trzeba wysnuc wnioski i co z tego, ze sa nieprawdziwe... wazne ze są.. wazne ze bedzie o czym rozmawiac... bedzie nad czym debatowac... i nikt nawet nie pomysli, ze przeciez nie było po mnie nic widac... to nic... brzucha nie bylo, dziecko jest - to najwazniejsze... przeraza mnie glupota tych malomiasteczkowych ludzi... bo nie pierwszy raz spotykam sie z taka sytuacja, ze ktos cos na moj temat mowi myslac, ze nie slysze, ze ktos pokazuje na mnie palcem, ze ktos przygląda sie Maleństwu chcac dokladnie zbadac ile czasu ono juz na tym swiecie egzystuje... i nawet chocby to było moje dziecko to, co komu do tego... no tylko tyle, ze materiałem na plotki jestem wysmienitym...

 

a tak poza tym to zdolna jestem niesłychanie.. jak ktos nie wie jak zniszczyc cos na czym mu najbardziej zalezy to niech sie zglosi do mnie... ja wiem i moge nawet udzielic paru lekcji jak szybko i sprawnie  zniechecic ludzi do siebie... :(

 

i jeszcze jedna wazna sprawa... moja chrzesnica konczy dzisiaj 5 latek :)... cala rodzinka okrzykneła ją juz dawno miniaturką Paulinki... ma taki sam kolor wloskow jak moj, ma takie same oczka, ma ciemna karnacje tak jak ja... i najdziwniejsze w tym wszytskim jest to, ze jej rodzenstwo to blondyni, a rodzice tez jakos specjalnie nie sa ciemnoskorzy ani ciemnowlosi :P... i do tego jest jeszcze tak zdolna jak ja :P umie juz czytac i pisac.. nie chwalac sie ja tez w tym wieku takie umiejetnosci posiadałam czym wprawialam w zachwyt wszystkich :P

my_destiny : :
04 marca 2005, 19:10
Od plotek staram się trzymać z daleka. Najlepsza taktyka :)
Ktosiek
04 marca 2005, 00:40
Widze ze ja zniknalem juz calkiem z bloga... moze kiedys i o mnie wspomnisz... albo i nie... ;p ;]
Synestezya
03 marca 2005, 23:43
Mmm.. Wiem jakie to ludzie potrafią ploty upleść. I jak te ploty potrafią ofierze namieszać w życiu. Współczuję i życzę wytrwałości w znoszeniu wrednych plot. :)
Dotyk_Anioła
03 marca 2005, 22:23
W zniechęcaniu to niestety też jestem dobra... A plotkami się nie martw... Bo czasem ludzie gadają z zazdrości, choć to nic miłego... Wiem, bo sama bywam \"na językach\"... Pozdrawiam
ciciacada
03 marca 2005, 21:28
fajniutki blogasek:) pozdrawiam cieplutko!
03 marca 2005, 18:46
niech ludzie gadaja. Mnie by tez pewnie to przeszkadzalo, ale i tak nie jestes w stanie zapobiec wszystkim plotkom. Najlepiej to sie tym nie przejmowac. A moze warto by bylo znow spotkac sie z Mariuszem? Widac ze sie swietnie dogadujecie, wiec kto wie, moze cos by z tego wyszlo?
o_t_e
03 marca 2005, 18:30
...a niech plotkuja... skoro nic innego nie maja do roboty... to swiadczy tylko źle o nich... a zreszta... takie plotki to akurat mogli by o mnie rozsiewac;)...
03 marca 2005, 18:25
plotki- bez komentarza :D, ehh a psuć Paulitko każdy potrafi, ale trzeba nauczyć się naprawiac to co się popsuło... a ja nie wierze w to że mogłabys kogos do siebie zniechęcic... nawet jeśli ten ktoś sprawia takie wrażenie to w glębi zniechęcony nie jest bo sie nie da :) przytulam :*
03 marca 2005, 18:23
u mnie pogoda tez byla piekna :) a chrzesnica najwyrazniej w twoje slady pojdzie :d zdolniacha :D

Dodaj komentarz