sty 20 2005

każdą ilość chusteczek chetnie zakupie......


Komentarze: 6

nie potrafie zapomniec.. nie potrafie i nie chce, bo ciagle ta glupia nadzieja sie we mnie tli... caly czas wydaje mi sie, ze zaraz Go zobacze, ze lada moment sie tutaj zjawi, ze za chwileczke mnie pocałuje i powie, ze to tylko zły sen... ale nic sie nie dzieje... nic a nic... telefon milczy, na monitoze nie pojawia sie zołta kopertka, a dzwonek do drzwi zachowuje sie jakby nic go to nie obchodzilo...

snuje sie juz trzeci dzien z kolei po pustym mieszkaniu, w ktorym wcale sama nie jestem, ale nikt z domownikow nie chce ze mna rozmawiac... wczoraj odezwał sie ojciec... najpierw zauwazyl, ze cos zlego sie ze mna dzieje, a nastepnie krotka kłotnia, po ktorej wybiegłam z domu... uslyszalam tylko jeszcze glos mamy, ktory byl pretensjami typu "cos ty najlepszego narobil"... mama tez widzi, ze jest zle, nawet na odległosc, bo przeciez mi sie nie przyglada... przeciez juz 3 tygodnie ze mna nie rozmawia... 

nic innego mi nie pozostalo jak tylko czekac i wierzyc, ze kiedys sen sie spelni... ze kiedys bedzie dobrze... ze kiedys bedzie tak jak bylo.... ze..........
tak bym chciala wszystko obrocic... tak chcialbym cofnac czas... nigdy nie wybacze sobie tego, co zrobilam... jak mogłam byc taka głupia??? jak moglam nie widziec, ze On tak mnie kocha??? jak ja moglam Mu cos takiego zrobic???

przyszło opamietanie tylko troszke za pozno :(((( ... a wraz z nim zal do samej siebie i ta cholerna bezsilonosc, która mnie wykańcza :(...

 

 

a w najblizszy weekend 3 zaliczenia i egzamin... i nawet mnie to nie wzrusza...  juz nie potrafie sie tym martwic...

 

 

my_destiny : :
absent
20 stycznia 2005, 22:00
re:ależ ja wiem że nie dołujesz się na siłę, szkoda tylko, że tak ciężko jet wrócić do rzeczywistości i cieszyć się tym co się ma, niestety to nie jest takie proste i chyba nigdy nie bedzie
20 stycznia 2005, 18:36
zawsze trzeba miec nadzieje. A moze ty zadzwon do niego, napisz i powiedz jak bardzo ci go brak, ze zalujesz tego co zrobilas... Moze nie wszystko stracone?
absent
20 stycznia 2005, 18:10
jeżeli kocha i to dla niego ważniejsze niż męska duma to wróci...a jeżeli nie to po prostu to olej, żaden facet nie jest wart żeby przez niego cierpieć, obejrzyj się dookoła, bo możesz przez zamartwianie coś stracić...czasu niestety nie da się cofnąć:(a szkoda...
20 stycznia 2005, 18:06
widzisz Paulitko... wszystko jest dokładnie tak jak u mnie było, dlatego bardzo dobrze Cie rozumię... ale to minie... teraz moge Ci powiedzieć z czystym serduchem że minie, bo widocznie tak miało być, ja tak sobie to tłumaczę. gdyby to była prawdziwa i ta jedyna miłość to by trwała po dziś dzień i przetrwałaby naprawde wszystko. wiem że Cię to boli, że wciąż czekasz... wiem jak cholernie źle jest kiedy nie ma żadnego znaku, kiedy nadzieja odchodzi i pozostaje ta cholerna pustka i niemoc... minie Paulitko i w to musisz teraz wierzyć !! przytulam jak najmocniej potrafie i pamiętaj że jestem z Tobą, jak będziesz chciała pogadać to wiesz gdzie mnie szukać :*
www.janemo.prv.pl
20 stycznia 2005, 17:54
napewno da ci druga szanse
Kumcia
20 stycznia 2005, 17:48
Moze wybaczy:)Bo kazdemu nalezy dac druga szanse:)

Dodaj komentarz